Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął ostatnią już, trzecią transzę zawodów do deregulacji. Obejmie ona 101 zawodów.
Trzecia transza ma być ostatnią. Poprzednie dwie dotyczyły odpowiednio 51 i 91 profesji. Obecna ma ułatwić dostępu do zawodów takich jak: inżynier pożarnictwa, strażak, rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych, pracownik artystyczny, muzealnik, makler giełd towarowych, inspektor ochrony radiologicznej (chodzi o stanowiska mające istotne znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej), rzeczoznawca w zakresie jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, rzecznik patentowy, konserwator zabytków ruchomych i nieruchomych, konserwator zabytkowej zieleni, tłumacz przysięgły, makler papierów wartościowych, doradca inwestycyjny i agent firmy inwestycyjnej.
Najwięcej, bo około 80 zawodów, do których dostęp ma być ułatwiony, to profesje z branży wydobywczej i geologicznej, które mają osobno opisane w prawie wymogi: dotyczy to zakładów wydobycia węgla kamiennego, brunatnego, metodą odkrywkową i głębinową, zarówno górników strzałowych używających materiałów wybuchowych do wydobywania kopalin, jak i operatorów wiertni, a także osób z dozoru górniczego.
Cel tej deregulacji to usunięcie niepotrzebnych lub archaicznych obowiązków uzyskiwania państwowych, wynikających z ustaw uprawnień, co miałoby ułatwić dostęp do tych profesji, poszerzyć rynek oraz ofertę zatrudnienia dla młodych. Drugi cel to poprawa lokaty w międzynarodowym rankingu „Doing Business”, obrazującym jak łatwo (lub jak trudno) w danym kraju prowadzi się interesy.