Sięgając w sklepie po ser żółty lub śmietanę, warto czytać ich skład, by dowiedzieć się, co kryje w sobie nabiał.
Piękne opakowania zachęcają nas do spożywania różnych produktów nabiałowych. Jednak napis śmietana czy ser często nie jest adekwatny do faktycznej zawartości.
Większość osób jest przekonana, że ser żółty, to po prostu żółta masa z dziurami. Skład tych produktów, to głównie utwardzony tłuszcz oraz dodatki chemiczne. Tzw. sery żółte dziwnie znoszą upływ czasu, ponieważ zmieniają barwę, robią się podobne do plastyku. Mimo, iż posiadają piękne dziury, nie są one efektem procesu dojrzewania, ale działania chemicznego.
Sprawę nagłośniły media i konsumenci zaczęli przyglądać się uważniej żółtym serom. Każdy człowiek znający się choć trochę na produktach serowarskich zdaje sobie sprawę, że szlachetny ser żółty wymaga czasu na dojrzewanie. Wymaga również odpowiednich warunków do tego, by stać się wartościowym towarem. Niemożliwym jest, by taki ser mógł kosztować mniej niż 20 zł za kilogram.
Przed zakupami sprawdzaj opis produktu, by wiedzieć co kryje w sobie nabiał, który wybierasz.
Klienci kupują teraz rozsądniej. Wiedzą, że lepiej kupić 10 dag naprawdę dobrego, żółtego sera, aniżeli 30 dag jakiegoś seropodobnego produktu, który zawiera tylko tłuszcz w swoim składzie.
Społeczna i medialna presja sprawiła, że producenci zaczęli umieszczać na opakowaniach napisy, informujące otwarcie, że dany towar, to „produkt seropodobny”.
Konsumenci potrafią w sklepach z nabiałem odróżnić już „plastykowy ser” od tego szlachetnego, prawdziwego sera. Znane są im już gatunki tego produktu, które na pewno są oryginalne. Nikt rozsądny nie kupuje dzisiaj wyrobów seropodobnych, w cenie poniżej 10 zł. Producenci serów żółtych starają się, by ich wyroby były naprawdę pełnowartościowe.
Niestety znacznie gorzej wygląda sytuacja z twarożkami, serkami białymi czy ze śmietaną. Na opakowaniach tego rodzaju towaru często wymieniane są różne składniki, które poddają w wątpliwość słuszność nazwy artykułu. Zaskakujący może okazać się brak naturalnych elementów nabiałowych w składzie śmietanie czy serku. Występuje w nich za to znaczna ilość wszelkich konserwantów i stabilizatorów.
Ich skład, to bardzo często głównie tłuszcz, mączka chleba świętojańskiego, skrobia modyfikowana kukurydziana, pektyna, żelatyna, guma guar, sorbinian sodu i syrop glukozowo – fruktozowy. Składniki tego typu powodują wzrost poziomu cholesterolu we krwi, ryzyko cukrzycy typu 2, otłuszczenie narządów wewnętrznych, chroniczną otyłość, zespół jelita drażliwego, biegunkę, wzdęcia, mdłości i alergie a nawet nowotwory. Nadmiar konserwującej chemii i stabilizatorów w tych produktach, prawdopodobnie sprawia, że nie ma już w nich miejsca na prawdziwą śmietanę czy mleko.
Kupując serek warto zastanowić się, co powoduje jego reklamowaną puszystość. W takim wypadku możemy być pewni, że jest w nim dużo więcej chemii niż reklamowanej naturalności.
W czasach, gdy żyło się zdecydowanie skromniej niż dzisiaj i półki w sklepach nie uginały się od produktów, białe serki, twarożki były robione po prostu z prawdziwego mleka.
Mleko dawniej pachniało pięknie i smakowało wyjątkowo, zsiadało się i nawet miało na wierzchu cienką warstwę masła. Ze zsiadłego mleka można było zrobić pyszny serek i nawet masło. Dzisiaj mamy dziwne produkty, które są bardziej substytutem nabiału niż nim samym w rzeczywistości, dlatego koniecznie trzeba czytać skład kupowanego towaru i zwracać uwagę na to, by to, co wybieramy było naturalne.
W trosce o nasze zdrowie powinniśmy unikać wszystkich składników chemicznych oraz tłuszczów nasyconych, które teraz tak często stanowią podstawowe czynniki produktów nabiałowych.
Wapń zawarty w tych wyrobach jest niezwykle istotny dla prawidłowego stanu systemu kostnego człowieka, jednak nie można spożywać produktów nabiałowych, bez uprzedniego, dokładnego zapoznania się z ich składem.