Już za niecałe półtora roku zacznie obowiązywać jedna opłata na ZUS, NFZ oraz PIT.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk poinformował, że została podjęta decyzja polityczna o wprowadzeniu jednolitej daniny.
Ma ona łączyć w sobie podatek PIT, składkę na ZUS i na NFZ.
Już na początku września rząd sygnalizował rozpoczęcie prac nad jednolitym podatkiem.
Jednocześnie zapewniono, że podatki nie ulegną podniesieniu.
Jedna opłata na ZUS, NFZ oraz PIT ma wejść w życie od stycznia 2018 roku.
Wielkość stawek nowego podatku poznamy za około miesiąc, po tym jak Sejm uchwali nowelę ustawy o administracji podatkowej i ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.
Nowela ma ułatwić przekazanie informacji między Ministerstwem Finansów a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
Jest to konieczne, by możliwe było wyliczenie stawek podatku.
Projekt noweli jest autorstwa PiS, a celem projektu jest zapewnienie przepływu danych w zakresie niezbędnym do tworzenia prognoz, analiz czy modeli prognoz oraz weryfikacji danych obu instytucji.
Dzięki współpracy Ministerstwa Finansów i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zostaną sprawdzone i ujednolicone dane płatników oraz ubezpieczonych, którzy są podatnikami.
Prawdopodobnie już w połowie przyszłego roku nastąpi, zdaniem Henryka Kowalczyka, uchwalenie jednolitego podatku.
W założeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów reforma powinna następować w trzech kierunkach:
- likwidacji degresywności,
- wprowadzenia kwoty wolnej od podatku – 8 tys. złotych dla najmniej zarabiających,
- ujednolicenia, uproszczenia podatku,
- obniżenia obciążenia składkowego działalności gospodarczej.
Aktualna, zawrotna wysokość składki na ZUS to aż 1 200 złotych.
Tak wysoka opłata jest wyniszczająca dla małej działalności gospodarczej.
Po dwóch latach obowiązującej ulgi w opłatach na ZUS drobni przedsiębiorcy po prostu zamykają swoją działalność, ponieważ nie stać ich na tak wysokie koszty.
To abstrakcyjna kwota, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z biznesem, ratując się w ten sposób często od bezrobocia.
Henryk Kowalczyk uważa, że opłata ta powinna ulec urealnieniu.
Jego zdaniem składka powinna być płacona w momencie, gdy przedsiębiorca osiągnie minimalny dochód.
Zawsze jednak powinna być płacona opłata na fundusz emerytalny.
Kwota składki byłaby wtenczas bardziej realna i równałaby się 1/3 aktualnej opłaty, wynosząc około 400 złotych.
Jeśli rósłby dochód rosłaby również składka.
Na definitywne decyzje w kwestii wysokości jednolitej daniny przyjdzie nam poczekać do połowy przyszłego roku.