Ostatnio niezwykle kontrowersyjny stał się temat emerytur i ich podwyżek, istotne zatem jest pytanie kto sfinansuje emerytury?
Polski system emerytalny poważnie już kuleje i zmierza ku upadkowi, czyli ku finansowej katastrofie kraju.
Co roku przybywa osób starszych a nikt nie ma jak do tej pory pomysłu skąd wziąć pieniądze dla aktualnych i przyszłych emerytów.
Świadczenia dla seniorów to już nie tylko wypracowane pieniądze, ale również spore kwoty dokładane z budżetu państwa.
Ponad 80 mld złotych rocznie to ogromna suma dla państwa w takiej sytuacji gospodarczej w jakiej jest Polska.
A prognozy wskazują brutalnie, że ta kwota wzrośnie jeszcze o połowę do 2060 roku.
Kto sfinansuje emerytury następnych pokoleń Polaków?
Każdy rząd szuka rozwiązania tej sytuacji czy to wydłużając wiek emerytalny, czy też likwidując przywileje pewnych grup emerytów.
Przyrost naturalny maleje a społeczeństwo starzeje się.
Stary system, w którym państwo utrzymuje emerytów staje się problem we wszystkich krajach, w których obowiązuje od końca XIX wieku.
- Kto zatem sfinansuje emerytury w nowych warunkach współczesnego świata?
W naszym kraju ten system jest jeszcze bardziej skomplikowany przez powstałe trzy grupy ubezpieczeń emerytalnych.
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych zbiera składki odprowadzane z wynagrodzeń i właśnie z nich wypłaca emerytury.
Jednak w Polsce nie ma jednolitej, obowiązującej zasady zawierania umów o pracę.
Zdecydowana większość pracodawców zatrudnia aktualnie osoby na umowy bez odprowadzania składek do Funduszu.
Składek więc nie przybywa i dlatego w tym roku budżet państwa musiał zasilić Fundusz kwotą wielkości 23% środków.
Rolniczy KRUS pobiera niewielkie składki, które są uwarunkowane wielkością upraw.
I w końcu najbardziej drażliwa kwestia to system emerytur mundurowych i wymiaru sprawiedliwości.
Skarb Państwa płaci 100% tych świadczeń i żadne składki, od nikogo nie są pobierane.
Aktualny rząd szuka rozwiązania problemu właśnie w reformie emerytur mundurowych i wymiaru sprawiedliwości.
Plany zakładają ograniczenie przywilejów oraz wprowadzenie powszechnego wieku emerytalnego dla funkcjonariuszy policji, straży pożarnej i wojska.
Rolników jest więcej o ponad pół miliona niż mundurowych w naszym kraju, ale jednak to właśnie do emerytur mundurowych i wymiaru sprawiedliwości najwięcej dokłada państwo.
W ciągu 9 lat dotacje i pożyczki z budżetu państwa do FUS, KRUS, emerytur mundurowych i wymiaru sprawiedliwości wzrosły dwukrotnie.
Jak wynika z obliczeń Głównego Urzędu Statystycznego podatnicy dokładają rocznie do pojedynczego emeryta:
- w ramach FUS – 10 tys. złotych,
- w ramach KRUS – 16,2 tys. złotych,
- w ramach emerytur mundurowych – 38 tys. złotych,
- w ramach emerytur w wymiarze sprawiedliwości – 55 tys. złotych.
Według obliczeń speców od finansów wprowadzenie zmian, polegających na wydłużeniu wieku emerytalnego, dałoby oszczędności rzędu 17 mln złotych.
Zmiany polegające na wprowadzeniu ograniczeń w dotacjach do emerytur mundurowych i wymiaru sprawiedliwości miałyby przełożenie na kwotę 15 mln złotych.
Społeczeństwo polskie opowiada się za zmianami w systemie przywilejów emerytalnych niektórych grup pracowniczych.
Ich zdaniem powoduje to powstawanie tzw. młodych emerytów, czyli osób, które de facto mimo młodego wieku otrzymują już emeryturę.
Aktualnie mundurowi mogą występować o emeryturę po 25 latach pracy zawodowej i po osiągnięciu 55 roku życia.
Proponowane zmiany mają wydłużyć wiek, uprawniający grupy mundurowe do przejścia na emeryturę, do ogólnie wymaganego w kraju, czyli 65 lat dla mężczyzn a dla kobiet 60 lat Po ewentualnym powrocie do dawnych norm wiekowych).
Nie wiadomo czy uda się wprowadzić powyższe zmiany, ponieważ grupy nimi objęte z pewnością oprotestują je.
Jednak bez wprowadzenia zmian budżet państwa, czyli podatnicy może nie podołać obciążeniu w wysokości prawie 130 mld złotych, jakie mu grożą z tytułu konieczności dofinansowania emerytur w 2060 roku.
Na dzień dzisiejszy wpływy od podatników wyniosą za 2016 rok tylko 46,9 mld złotych.
Nikt nie ma pomysłu, który by pomógł uzdrowić niedołężny system emerytalny w Polsce, a jeśli jakieś pojawiają się, to niestety są jeszcze gorsze.
Maszyna systemu emerytalnego jednak toczy się po równi pochyłej i pozostaje tylko współczuć przyszłym pokoleniom, które poznają smak katastrofy finansowej naszego kraju.