Szukaj

Moja kuchnia

Pani Maria w kuchni:

Kupiłam na targu przyrząd do wydrążania ziemniaków. Podobały mi się frytki w kształcie spiral, które sprzedawca wykrawał   a po tym zabiegu  w ziemniaku powstawał otwór. Już sobie wyobrażałam jak mojemu wnuczkowi będą się podobały takie jadalne  spiralki. Przyrząd przyniosłam do domu wrzuciłam do szuflady i zapomniałam o nim. Latem zaprosiłam na grilla kilka osób i musiałam coś przygotować oprócz nieśmiertelnej kiełbasy……… i olśnienie – przecież mogę zrobić nadziewane ziemniaki a powstałe podczas wykrawania ziemniaczane spiralki zje mój Hubercik, który akurat odwiedził dziadków. Hubert uwielbia wszelakiego rodzaju nowości, wykrawał więc dziury w ziemniakach, a ja nadziewałam je wcześniej przygotowanymi pieczarkami (0,5 kg) przesmażonymi z 2 cebulami i boczkiem wędzonym (0,3kg) wymieszanymi z resztkami żółtych serów znalezionymi w lodówce. Każdy ziemniak zawijałam w folię aluminiową. Danie po upieczeniu na grillu okazało się strzałem w dziesiątkę. Trochę pracochłonne ale czego się nie robi dla sympatycznych gości. Spiralki usmażyliśmy, również wszystkim bardzo się podobały i smakowały jak frytki.