Jubileuszowa 25. Pielgrzymka Sybiraków odbyła się na Jasnej Górze. Pielgrzymi przyjechali z różnych stron kraju, aby podziękować Matce Bożej za ocalenie ze strasznych lat katorgi na Syberii i w Kazachstanie. Towarzyszyły im całe rodziny – dzieci, wnuki i prawnuki.
„Jakież mogą być intencje Sybiraków? – przede wszystkim serdecznie podziękować Pani Jasnogórskiej, Bogu Wszechmogącemu, że pozwolił nam wrócić z tego piekła, jakie dane nam było przeżyć na Syberii, w Kazachstanie, w czasie lat deportacji – opowiada Tadeusz Chwiedź, prezes Zarządu Głównego Związku Sybiraków – My jesteśmy już w tym wieku, że najbardziej na dziś potrzebujmy zdrowia, więc ze słowami podziękowania, prosić o łaski, o zdrowie, o błogosławieństwo, żebyśmy mogli jak najdłużej sławić imię Boże, ale i również przekazywać prawdę historyczną o tych cierpieniach, o tych represjach, jakich doznaliśmy od stalinowskich oprawców, tylko dlatego, że byliśmy Polakami, patriotami, wierzącymi w Boga, a to wszystko było przyjęte jako zagrożenie dla reżimu Stalina. I te wszystkie bardzo przykre doświadczenia, właściwie prawie na progu śmierci musieliśmy przeżyć i tego nie wolno ani nam, ani przyszłym pokoleniom zapomnieć. Owszem głosimy przebaczenie, zgodę, pojednanie nawet w odniesieniu do naszych oprawców, bo tak nam nakazuje nasza religia, ale nigdy, nigdy nie zapomnieć. Pamiętać, wyciągać wnioski i nie dopuścić, by kiedykolwiek polskie matki musiały przeżywać, jak ich dzieci na rękach umierają z głodu, przeżywać tego, czego doświadczyliśmy na zesłaniu, tych niewyobrażalnych cierpień i mąk”.
Centralna Msza św. w intencji Sybiraków i Żołnierzy spod Monte Casino została odprawiona 11 maja w bazylice. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił bp Jan Kopiec, bp diec. gliwickiej.
„Dzisiaj, jak każdego roku w tym mniej więcej czasie, wszyscy sobie uświadamiamy o biegu dziejów naszego narodu i naszej Ojczyzny, wszyscy przez waszą obecność, przez trwanie w tej głębokiej pamięci o trudnych losach, przynajmniej od trzech wieków dla naszej Ojczyzny, związanych z Syberią, ze zsyłkami, z wszystkimi niedogodnościami, poniżeniem, pogardą dla ludzkiego życia i ludzkiej wartości, stajemy, aby nosić w sobie ten niezwykły ładunek zarówno cierpienia, ale także i nadziei, zarówno wdzięczności dla Boga za podtrzymanie, jak i wszystko to przynosimy na ołtarz, aby z tego coś dobrego mogło wyjść dla następnych pokoleń – mówił w homilii bp Jan Kopeć. – Chylimy czoła przed wszystkimi, którzy w swojej pamięci noszą wydarzenia, może już nie tylko swoje, ale także tych, którzy już odeszli rodziców, dziadków, pokoleń, które przemijają, jak i przemija ludzkie życie na tej ziemi. Z tym jak najbardziej się identyfikujemy, aby zatrzymać w naszej pamięci ten fundament, który buduje, ten fundament, na którym można budować z naszej strony to, co najbardziej wzniosłe i najbardziej przenoszące nas do owocnego działania na rzecz wspólnego dobra. Tego potrzeba, i chociaż niejedna łza się kręci na samo wspomnienie tamtych smutnych wydarzeń, tej zadanej krzywdy zupełnie nieuzasadnionej, to przebłyski nadziei, zawsze muszą nam towarzyszyć. Dlatego dzisiaj tutaj jesteśmy, dlatego akurat w tym miejscu, gdzie bije serce narodu, na Jasnej Górze, przychodzimy, aby nie tylko o sobie powiedzieć, zamanifestować, pokazać, że jesteśmy, że nosimy w sercach tamto trudne wspomnienie, ale że wnosimy do życia naszego narodu ciągle coś nowego, ożywczego”.