Sanatoria to najpopularniejsze punkty uzdrowiskowe dla seniorów. W starszym wieku korzystają z nich nie tylko osoby realnie chorujące czy przechodzące rekonwalescencję, ale też po prostu ci, którzy ze względu na zaawansowany wiek, odczuwają dyskomfort związany z niedomaganiem organizmu. Niestety, możliwość korzystania z turnusów sanatoryjnych w ramach publicznej opieki zdrowotnej jest mocno ograniczona. Szacuje się, że każdego roku do Narodowego Funduszu Zdrowia składanych jest 500 tysięcy skierowań na takie leczenie. Sprawia to, że czas oczekiwania na miejsce w uzdrowisku wynosi średnio 1,5 roku. W skrajnych przypadkach, są to przeszło 2 lata.
Ministerstwo Zdrowia chce usprawnić zasady dostępu do sanatoriów i wyrównać szanse seniorów, którzy starają się o taki pobyt. Zwrócono uwagę na fakt zbyt częstego korzystania z leczenia uzdrowiskowego przez niektóre osoby. Niektórzy kuracjusze starają się o miejsce w sanatorium wkrótce po zakończeniu poprzedniego turnusu. Według resortu, nawet ok. 30% skierowań składanych jest przez osoby, które leczyły się sanatoryjnie w ciągu tego samego roku. W związku z tym, padła propozycja, by umożliwić przyjmowanie nowych skierowań nie wcześniej niż minimum rok po zakończeniu poprzedniego turnusu. Zdaniem polityków, ma to zapewnić bardziej równomierny dostęp do tego typu świadczeń. Seniorzy jednak obawiają się, że zmiany zadziałają na ich niekorzyść i jeszcze bardziej wydłużą – i tak długi – czas oczekiwania. Najwięksi pesymiści przewidują, że na miejsce w ośrodku będzie trzeba czekać nawet 4 lata!
Nie tylko sami potencjalni kuracjusze krytykują rządowe plany. Negatywnie ocenia je np. były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który uznał to rozwiązanie za sztuczne działanie, które nie przyniesie realnych efektów. Podkreślił przy tym, że bardziej potrzebne są zmiany zwiększające dostępność do leczenia sanatoryjnego, a nie skracające kolejki. Tym bardziej, że wciąż większość osób starszych nie może sobie pozwolić na wykupienie miejsca w uzdrowisku. Jest jeszcze druga strona medalu. Warto pamiętać, że wiele osób korzysta z ofert sanatoryjnych, jako z formy rekreacji. Być może warto byłoby więc przykładać większą uwagę do zasadności wystawianych skierowań i bardziej skupiać się na osobach o szczególnych wymaganiach leczniczych.