Taka historia mogłaby wydarzyć się w Polsce, ale miała miejsce w USA, w Chicago, na znajomo brzmiącej ulicy Pulaski Road.
Fidencio Sanchez jest sierotą od 6 miesiąca życia, dzisiaj ma 89 lat.
- Sanchez pracuje od 13 roku życia.
Od niepamiętnych czasów zajmuje się obwoźną sprzedażą meksykańskich naleśników w dzielnicy Little Village w Chicago.
Przeciska się zatłoczonymi ulicami, pcha wózek zamrażarki i dzwoni dzwonkami, aby przyciągnąć klientów .
- Sanchez ma zawsze uśmiech na twarzy.
Jego etyka pracy jest niezachwiana od zawsze.
Ale jego starzejące się kolana już nie nadążają za pchanym wózkiem.
” Czuję, że mój organizm zaczyna się poddawać ” – powiedział Sanchez
” W pewnym momencie nie będę w stanie pracować jak kiedyś. Ale ja nie chcę przestać działać. ”
Taka historia mogłaby wydarzyć się w Polsce, ponieważ i u nas wiele osób starszych zmuszonych jest ciężko pracować, by zapewnić sobie byt.
- Sanchez ma szczęście.
Wkrótce nie będzie musiał martwić się tak bardzo.
Klient, który poznał jego historię, był tak poruszony pracowitością Sancheza, że kupił 20 naleśników po 50 $ każdy.
Ale nie skończyło się na tym.
Następnie stworzył stronę GoFundMe w celu zbierania pieniędzy dla pracowitego seniora .
W ciągu kilku godzin zaczęło napływać wsparcie z całego świata.
Trzy dni później kwota darowizny przekroczyła 250,000$.
” Widok tego człowieka złamał mi serce. Ten człowiek powinien korzystać z emerytury a nadal pracuje, w takim wieku”, powiedział wzruszony klient Joel Cervantes Macias.
Ludzie na świecie doceniają ciężką pracę i mają szacunek dla starszych osób dlatego Internet żywo zareagował na sytuację Sancheza.
„Jestem bardzo wdzięczny i bardzo szczęśliwy ” powiedział senior i dodał, że jednak nie chce zaprzestać bycia czynnym zawodowo mimo otrzymanej pomocy finansowej.
Większość ludzi w jego wieku prawdopodobnie chciałaby odpocząć natychmiast, jednak Sanchez nie jest jeszcze pewny czy jest już gotowy do zaprzestania wykonywania swojej pracy.
Sanchez od 1990 roku mieszka w Chicago i stara się, sprzedając naleśniki, zarobić na utrzymanie.
Ostatnie lata były dla niego i jego rodziny bardzo trudne.
Jego schorowana żona nie może już dłużej pracować, a ich córka, która gotowała dla nich posiłki każdego dnia, niedawno zmarła.
„Dzieci nie powinny umierać przed rodzicami” powiedział Sanchez.
„Kiedy umarła czułem tyle bólu „wspomniał powstrzymując łzy.
Pracodawca Sancheza uważa go za wyjątkowego, ale i trudnego pracownika, ponieważ staruszek pracuje przez cały rok, nawet w czasie ostrych zim w Chicago.
Pomoc okazana Sanczezowi pozwala wierzyć, że los osób starszych nie jest obojętny ludziom.