Szukaj

Tragedia w cieniu Świąt

Tragedia w cieniu Świąt

Dzisiejszy poranek przyniósł radość Bożego Narodzenia, ale media przyniosły również straszne wieści o tym, że wydarzyła się tragedia w cieniu Świąt. W nocy spadł do Morza Czarnego samolot TU 154, należący do rosyjskiego resortu obrony z 92 pasażerami na pokładzie. Nikt nie przeżył.

Samolotem podróżowali między innymi członkowie sławnego rosyjskiego Chóru Aleksandrowa, który wielokrotnie występował w Polsce. Lecieli do Syrii.

Przyczyna katastrofy nie jest do tej pory znana, został powołana specjalna komisja do zbadania sprawy. Samolot zaraz po starcie z lotniska w Soczi zniknął z radarów. Szefowie komisji, badające przyczyny katastrofy, wykluczają atak terrorystyczny, jednak nie są na razie w stanie wytłumaczyć czemu wszystkie urządzenia na pokładzie nagle zawiodły. Podejrzewa się, iż miała miejsce poważna awaria techniczna.

Regionalne służby rozpoczęły poszukiwania i odnaleziono fragmenty maszyny u wybrzeży Soczi.

64 osoby z 92, jakie znajdowały się na pokładzie to artyści z zespołu muzycznego. Wszyscy zginęli w katastrofie samolotu.

Samolot leciał do Syrii, gdzie muzycy Chóru Aleksandrowa mieli dać specjalny koncert z okazji Świąt Bożego Narodzenia.

Dzisiaj rano rozegrała się nad Morzem Czarnym tragedia w cieniu Świąt.

Akademicki Zespół Pieśni i Tańca Armii Rosyjskiej im. Aleksandra Aleksandrowa to wybitny chór męski, jeden z najsłynniejszych w Rosji. Został założony w 1928 roku przez dyrygenta oraz kompozytora Aleksandra Wasiljewicza Aleksandrowa. Na początku był to zespół Pieśni i Tańca Centralnego Domu Armii Czerwonej im. Michaiła Frunzego. Aktualna nazwa chóru została nadana przez kolejnego dyrygenta, syna dyrygenta Aleksandrowa.

W początkach swojej działalności chór koncertował przed samym Józefem Stalinem. Występy chóru towarzyszyły wszystkim uroczystościom państwowym.

W swoją pierwszą podróż zagraniczną zespół wyruszył w 1937 roku. Swoim występem uświetnił wówczas światową wystawę w Paryżu. Chór otrzymał wtedy Grand Prix wystawy.

Okres II wojny Światowej był dla chóru wyjątkowo pracowity, ponieważ dał ponad 1500 występów.

Chór występował w różnych krajach świata między innymi w Watykanie, Chinach, Francji i w pewnym okresie bardzo często w Polsce. Ostatnio zespół przebywał z koncertem w Polsce, w Krakowie w 2015 roku. Występ spotkał się z protestami mieszkańców, ponieważ został potraktowany jako agitacja polityki Kremla.

Chór Aleksandrowa występował z różnego typu utworami, w większości były to piosenki żołnierskie i patriotyczne. Muzycy z zespołu nie bali się jednak również  nowych wyzwań muzycznych. Jakiś czas temu przedstawili swoją wersję oskarowego przeboju Adele „Skyfall”, która podbiła Internet.

Niektóre z pieśni wykonywanych przez chór budziły kontrowersje swoją treścią, jednak dzisiaj cały świat opłakuje tragiczną śmierć członków zespołu.

Na pokładzie samolotu znajdowała się także wyjątkowa kobieta, Jelizawieta Glinka, podróżująca do rosyjskiej bazy w Syrii wraz z członkami Chóru Aleksandrowa.

Jej misją życiową było czynienie dobra. Była autorytetem moralnym w Rosji. Szanowana zarówno przez władzę w Rosji, jak i oponentów wyjechała w 1986 roku do USA, gdzie zrobiła specjalizację w medycynie paliatywnej. Po powrocie do Rosji, z amerykańskim paszportem, założyła pierwsze w kraju hospicja oraz fundację, która udzielała pomocy setkom dzieci. Lekarka wspierała chore na raka dzieci materialnie oraz pomagała w ich leczeniu. Opiekowała się bezdomnymi.

Walczyła o noclegownie dla bezdomnych, gdzie mogli ogrzewać się w czasie ostrych rosyjskich zim.  Samodzielnie pomagała chorym, zaniedbanym i głodnym.

Doktor Liza, jak ją nazywano, odwiedzała więźniów, wspierając prześladowanych i katowanych.

Występowała na wiecach opozycji, była członkiem komitetu Ligi Wyborców. Pomagała ofiarom wojny w Donbasie po obu stronach frontu. Nie bacząc na niebezpieczeństwo wywoziła ze wschodniej Ukrainy ranne dzieci i umieszczała je w klinikach, znajdując fundusze na ich skomplikowane operacje.

Lekarka pomagała ofiarom wojny w Syrii. Leciała dzisiaj z lekarstwami dla szpitala. Potem miała wracać do Donbasu, żeby ratować dzieci.

Doktor Lizy już nie ma, nie ma też już chóru Aleksandrowa.

Jedna chwila zabrała tak wielu wspaniałych ludzi.