Na upieczenie muffinek zawsze jest dobra pora. Są niezwykle łatwe do przyrządzenia. Wystarczy wymieszać składniki suche z mokrymi, bez zbędnego ucierania.
To idealne łakocie na imprezę, spotkanie przy kawie czy do zabrania ze sobą na letnią wycieczkę rowerową.
Są puszyste i wilgotne, wręcz rozpływają się w ustach. U nas wersja ze świeżymi truskawkami, ale doskonale sprawdzą się także inne owoce np. morele, borówki czy maliny. Możemy nawet ukryć w środku kawałek gorzkiej czekolady, będzie to nie lada gratka dla fanów czekoladowych smaków.
Na drugi dzień są tak samo świeże jak po upieczeniu. Niezwykle dobrze się przechowują, w szczelnym pojemniku pozostaną świeże nawet kilka dni. Choć łasuchy raczej do tego nie dopuszczą 😉
Z podanych proporcji wychodzi 12 muffinek
Składniki suche:
- 300g mąki orkiszowej typ 700 lub 650
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 3/4 szklanki ksylitolu lub cukru kokosowego
- szczypta wanilii (opcjonalnie)
Składniki mokre:
- 2 jajka
- ok 300ml mleka kokosowego (ewentualnie tłuste krowie)
- 50g rozpuszczonego oleju kokosowego (może być również masło)
dodatkowo po 1 truskawce na muffinkę.
Przygotowanie:
Ważne! Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Piekarnik nastawiamy na 180’C.
Do jednej miski przesiewamy mąkę wraz z proszkiem do pieczenia oraz sodą, następnie dodajemy cukier, sól, wanilię i mieszamy. W drugiej misce trzepaczką łączymy jajka, olej kokosowy oraz mleko. Do składników suchych dodajemy mokre i mieszamy chwilę drewnianą łyżką, tylko do połączenia składników.
Truskawki myjemy, pozbawiamy szypułek i kroimy na ćwiartki.
Wykładamy ciasto do przygotowanych wcześniej papilotek (na około 3/4 wysokości) i wciskamy kawałki truskawek, po jednej pokrojonej truskawce na muffinkę.
Pieczemy na środkowym poziomie piekarnika, około 25 minut. Do tzw. suchego patyczka 🙂
Po tym czasie wyciągamy do przestudzenia.
Smacznego!